niedziela, 19 lutego 2017

Rozdział 12

~Jace~
-Clary? -Złapałem rudowłosą za nadgarstek -Możemy porozmawiać?
-Rozmawiamy...
-Na osobności. Proszę..
-Dobrze... -powiedziała niepewnie. -Chodźmy gdzieś więc. 
-Co proponujesz? -zapytałem 
-Ty zapraszasz ty wybierasz lokal. -Nasza rozmowa stała się zupełnie beztroska jakbyśmy nie mieli przeprowadzić jednej z najcięższych rozmów w życiu. -Co powiesz na kawę?
-Niech będzie. 

Weszliśmy do jednej z najlepszych kawiarni w mieście. Zajęliśmy miejsca przy jednym z odosobniony stolików. Po chwili podeszła do nas kelnerka. 
-Co mogę podać? 
-Ja poproszę duża latte. -powiedziałem 
-A ja duże mocne espresso 
- Coś jeszcze?
-Lody dwie gałki śmietankowy i dwie cytrynowych -Clary uśmiechnęła się do kelnerki i odłożył menu
-Ja poproszę sernik z lodami czekoladowym -powiedziałem patrząc na rudowłosa bawiąc się kosmyk em włosów. Ciekawe czy jest świadoma, że to robi? 
-Spodobałeś się jej
-Ja? Komu?
-Tej kelnerce. Nie widziałeś jak się do ciebie silnika? -prychnęła moja towarzyszka
-Wolałbym żeby ktoś inny slinil się na mój widok. 
-Tak? Możesz mieć każda a... 
-Ale -przerwałem jej -Chce tylko Ciebie! -powiedziałem lekko podnosząc głos i akcentuje ostatnie słowo. Dziewczyna zarumienila się.. Jaka ona jest piękna 
-Jace ja nie wiem czy ja potrafię kochać... Ale...
-Proszę daj mi szansę -przerwałem jej 
-Ale chciałabym spróbować  -Zerwałam się z miejsca, wziąłem dziewczynę w ramiona i obkrecilem się z nią kilka razy. Zaśmiała się i zarzuciła mi ręce na szyje
-Clary. Moja Clary. -wyszeptał jej w szyję - chciałem to powiedzieć juz od dłuższego czasu. Nie wiem jak to zrobiłaś ale zmieniłaś mnie w tak krótkim czasie. Zakochałem się w tobie i zrobię dla ciebie wszystko
-Nie wiem czy nie jest zawczesnie na takie wyznania ale... ale  myślę że też się w tobie zakochałam Jace i wiem ze dzięki tobie zaczynam wierzyć że miłość potrafi uczynić nas mocniejszym ze jest czymś pięknym a nie niszczycielskim...  Ja jeszcze chciałam cię przeprosić za moje zachowanie -powiedziała niepewnie
-Nie masz za co mnie przepraszać ja też byłem winny
-Ale... - nie dałem jej dokończyć bo zamknąłem jej usta pocałunkiem który odwzajemniła. Oderwał ism się od siebie i lekko spędzenia ale szczęśliwi zajelismy swoje miejsca. Po kilku minutach kelnerka przyniosła nam nasze zamówienie. 

Gdy wróciliśmy do Instytutu było już późno. 
-Dobranoc Jace -powiedziała rudowłosa i cmoknela mnie w policzek 
-Dobranoc piękna 




~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto kolejny rozdział. Przepraszam ze krótki.  Mam jednak nadzieję że wam się spodoba. Życzę miłego czytania i mam nadzieje ze wyrazić swoją opinię w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz