wtorek, 18 kwietnia 2017

Rozdział 14

~Clary~
Od tygodnia nie mam koszmarów i wszystko zaczyna się powoli układać. Wiem, że spokój nie potrwa długo i Jocelyn w końcu któregoś dnia zaatakuje. Z Jasem układa mi się coraz lepiej, Izzy z Jonathanem też są  na dobrej drodze do bycia w związku, Alec wyprowadził się do Magnusa... Jak zawsze mamy dużo zgłoszeń, raz w tygodniu występuje z chłopakami...
-O tu jesteś! A ja cię wszędzie szukam
-Przepraszam Isabelle zamyśliłam się
-Czyżbyś myślała o pewnym blondynie? -zapytała znacząco poruszając brwiami
-Też. Ale bardziej nad tym, że niepokoi mnie ten pozorny spokój... Zero śladu działalności Jocelyn, musimy ją znaleźć.
-Wiem.. Znajdziemy ją wkrótce.. A teraz chodź bo musze sobie kupić sukienkę na randkę z Jonem.. Mam tylko nadzieję, że nie dostane okresu...
-Czekaj... Co powiedziałaś?
-Clary o co ci chodzi. Jesteśmy z Jonathanem już dorośli zresztą ty z Jasem...
-Nie o to chodzi.. -zniecierpliwiona machnęłam ręką -Spóźnia mi się okres
-Ile?
-Nie wiem powinnam dostać minimum tydzień temu
-Zajdziemy po drodze do apteki
-Izzy a co jeśli jestem w ciąży. Tylko nie teraz. Nie mogę w tym wieku i w takiej sytuacji mieć dziecka
-Clary spokojnie.. Chodź


~Isabelle~
W drodze do galerii zaszłyśmy do apteki po test ciążowy. Clary była strasznie zdenerwowana, rozumiem ją też nie chciałabym zajść w ciąże wiedząc, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna.
-Najpierw znajdźmy dla ciebie sukienkę.. okej? -zaproponowała rudowłosa
-Jasne
Chodziłyśmy od sklepu do sklepu jednak dopiero w którymś z kolei i po jakiś dwóch godzinach szukania znalazłam idealną sukienkę.
-Chodź -pociągnęłam dziewczynę za rękę w stronę toalet -Ja tu na ciebie zaczekam. Razem sprawdzimy.
-okej -powiedziała głosem wypranym z emocji
Po pięciu minutach wyszła z testem w ręku.
-Pokaż sprawdzimy. -Spojrzałam na przedmiot znajdujący się w zaciśniętej dłoni Clary, dziewczyna również w końcu spojrzała na test.. Nie mogłam dalej uwierzyć, że będę ciocią...
-Clary jak się z tym czujesz? -zapytałam ostrożnie
-Jest okej. -spojrzała mi w oczy w których widziałam, że podjęła jakąś ważną decyzje -Ale wracajmy już do Instytut
Przez całą drogę rozmawiałyśmy jak Clary przekaże ta wiadomość Jasowi
-Trzymaj za mnie kciuki -powiedziała po czym poszła szukać blondyna.

~Clary~
Szłam właśnie do pokoju mojego chłopaka, żeby mu powiedzieć o tym, że jestem w ciąży...
Usłyszałam głosy dobiegające z pokoju Aleca i zapukałam do drzwi i nie czekając na zaproszenie weszłam. Chłopcy przerwali na chwilę rozmowę
-O cześć -powiedział Alec
-Cześć Isabelle już się szykuje? -Zapytał się mój brat
-Witaj piękna -powiedział blondyn. Podeszłam do niego dałam mu buziaka w policzek i usiadłam obok niego
-Hej wszystkim. O czym rozmawiacie? -zapytałam -A i tak Izzy poszła wziąć prysznic 
-O tym, że Jace nie chce mieć dzieci -powiedział Jon a ja poczułam jakby mnie ktoś spoliczkował, moje ciało nagle całe zesztywniało
-Ale tylko przez jakieś pięć najbliższych lat -Objął mnie -Ej co jest jesteś cała spięta
-Nic. Jestem tylko zmęczona. Pójdę zobaczę jak radzi sobie Izzy i się położę. 
Gdy wychodziłam przypomniało mi się jeszcze coś
-A Jonathan Isabelle mówiła, żebyś na pewno ubrał się elegancko bo inaczej was nie wpuszczą.....

~Jace~
-Clary? Śpisz? -wszedłem cicho do pokoju rudowłosej. W pokoju panowała zupełna cisza. Zapaliłem światło i zamarłem.... Pokój wyglądał jakby nikt nigdy tu nie był... Gdzie są rzeczy mojej dziewczyny i co najważniejsze Gdzie jest moja Clary??!!